19 czerwca 2001 r. Komisja Spraw Zagranicznych, obradująca pod przewodnictwem posła Czesława Bieleckiego /AWS/:
- podjęła uchwałę z okazji 10-lecia podpisania polsko-niemieckiego Traktatu
o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy,
- rozpatrzyła zawiadomienie prezesa Rady Ministrów o zamiarze
przedstawienia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez
zgody wyrażonej w ustawie, Protokołu w sprawie zmiany Konwencji o
międzynarodowym lotnictwie cywilnym, podpisanego w Montrealu 6
października 1980 r. /druk nr 2978/,
- przesłuchała kandydatów na ambasadorów RP - panią Barbarę Tuge-Erecińską,
pana Grzegorza Walińskiego i pana Wojciecha Kałużę.
W posiedzeniu uczestniczył minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości.
Chciałbym państwa poinformować o zmianach w porządku dziennym. Rozpatrzenie tekstu uchwały Komisji Spraw Zagranicznych, przewidziane początkowo jako drugi punkt porządku dziennego, omówimy w pierwszej kolejności. W punkcie drugim przesłuchamy kandydatów na ambasadorów RP, a w ostatniej kolejności rozpatrzymy zawiadomienie prezesa Rady Ministrów.
Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty.
Dostarczony państwu projekt oświadczenia Komisji Spraw Zagranicznych z okazji 10-lecia podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Federalną Niemiec jest o tyle ważnym dokumentem, że Bundestag planuje w debacie plenarnej przejęcie podobnej uchwały, ale na poziomie całej izby niższej.
Wydaje się, że sugestia ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego, abyśmy przez aklamację przyjęli taką uchwałę, jest godna realizacji. Czy jest zgoda Komisji na tę propozycję? Nie słyszę sprzeciwu.
Poseł Janusz Dobrosz /PSL/: Zgadzam się z propozycją przyjęcia uchwały przez aklamację, mam natomiast kilka uwag do projektu tekstu.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Otwieram dyskusję. Proszę o zgłaszanie uwag do tekstu.
W punkcie drugim projektu mowa jest o układzie z 7 grudnia 1970 r. Fragment ten sformułowany jest w taki sposób, że można odnieść wrażenie, iż do jego podpisania doszło z inicjatywy wyłącznie strony niemieckiej. Należy zaznaczyć, że do zawarcia układu doszło dzięki staraniom obu stron.
W tym samym punkcie stwierdza się również, że Polacy poparli zjednoczenie Niemiec. Zastanawiałbym się nad dodaniem sformułowania, że uczyniliśmy to mimo wcześniejszych negatywnych doświadczeń historycznych w kontaktach z Niemcami. Oddawałoby to prawdę historyczną.
W punkcie trzecim mowa jest o mniejszości niemieckiej w Polsce i o mniejszości polskiej w Niemczech. W tekście słusznie znalazło się stwierdzenie, że wyrażamy przekonanie, iż również społeczność polska w Niemczech w coraz większym stopniu korzystać będzie z zagwarantowanych w Traktacie praw i przywilejów. Proponowałbym jednak dodanie po wyrazach "w Niemczech" wyrazów "uzyska status mniejszości narodowej i".
Wówczas ostatnie zdanie pkt. 3 brzmiałoby następująco:
"Wyrażamy przekonanie, że również społeczność polska w Niemczech uzyska status mniejszości narodowej i w coraz większym stopniu korzystać będzie z zagwarantowanych w Traktacie praw i przywilejów".
Poseł Waldemar Pawłowski /AWS/: Mam uwagę dotyczącą drugiego akapitu. Chodzi mi o rolę Kościoła katolickiego. Zastanawiam się, czy nie należy zaakcentować postawy kard. Stefana Wyszyńskiego.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji?
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Sądzę, że jeśli chodzi o list Episkopatu Polski, to głównym inicjatorem był kard. Kominek. Dlatego proponowałbym nie wymieniać nazwisk.
Mam również uwagę dotyczcącą pkt. 3, w którym stwierdza się, że ramy polityczne i prawne dla pozytywnego rozwoju stosunków polsko-niemieckich stworzyły - Traktat o potwierdzeniu istniejących między nami granicy oraz Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, podpisany przez rządy RP i RFN przed 10 laty.
Zwracam uwagę, że w przypadku pierwszego wymienionego Traktatu należałoby podać datę jego podpisania, czyli 14 listopada 1990 r.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Chciałbym zaproponować, żeby osoby, które zaproponowały uwagi do tekstu, doszły do porozumienia i przedstawiły propozycje na piśmie. Obawiam się bowiem, że jeżeli wszyscy członkowie Komisji zaczną zgłaszać uwagi do tekstu, nie uda nam się na dzisiejszym posiedzeniu wypracować jego ostatecznej wersji.
Zwracam uwagę na to, że powinna być zachowana pewna analogia między tekstem niemieckim i polskim. Powinniśmy dążyć do tego, żeby teksty pozostawały ze sobą w dialogu.
Proponuję powołanie podkomisji, która zajęłaby się opracowaniem tekstu.
Poseł Krzysztof Kamiński /SKL/: Jeżeli ma to być oświadczenie Komisji Spraw Zagranicznych, wymaga ono pracy kilku osób, natomiast jeżeli chcemy zaproponować Sejmowi, aby była to uchwała Sejmu RP, tekst powinien być krótszy.
Proponowałbym najpierw rozstrzygnąć dylemat, czy zwrócimy się do Konwentu Seniorów, aby umieścić w porządku posiedzenia Sejmu projekt uchwały z okazji 10-lecia podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Federalną Niemiec, czy decydujemy się wyłącznie na wystosowanie oświadczenia Komisji Spraw Zagranicznych.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Wydaje mi się, że ta kwestia została już rozstrzygnięta, ponieważ na początku posiedzenia pytałem o to członków Komisji.
Ponownie chciałbym zapytać członków Komisji, czy nie ma sprzeciwu wobec propozycji przedstawienia Sejmowi projektu uchwały Sejmu RP? Nie ma sprzeciwu.
Czy mogę zwrócić się do posła Tadeusza Mazowieckiego z prośbą o przygotowanie na piśmie projektu uchwały z uwzględnieniem zgłoszonych w toku dyskusji poprawek?
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Nie mogę redagować poprawek zgłoszonych np. przez posła Janusza Dobrosza.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Rozumiem, że Komisja decyduje się na zbiorowe redagowanie tekstu.
Minister spraw zagranicznych, Władysław Bartoszewski: Po pierwsze, chciałbym zwrócić uwagę, że otrzymaliście państwo na piśmie wniosek Frakcji SPD, CDU/CSU, Bundnis90/Die Grunen i FDP, który będzie głosowany przez Bundestag, zatytułowany "Niemcy i Polacy w Europie: wspólna przyszłość". Tekst niemiecki jest znacznie dłuższy od projektu polskiego.
Wczoraj byłem w Niemczech z premierem Jerzym Buzkiem. Niemcy z wielkim namaszczeniem na płaszczyźnie rządowej i ministerialnej dyskutowali osiągnięcia i błędy. Oznacza to, że bardzo poważnie traktują 10-lecie podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.
Nieoficjalnie zgłaszali się do mnie parlamentarzyści niemieccy, pytając, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że właściwe byłoby uchwalenie przez Sejm RP analogicznej uchwały. Powiedziałem, że gdybym został o to zapytany, to udzieliłbym pozytywnej odpowiedzi.
Dwa tygodnie temu w rozmowie z marszałkiem Maciejem Płażyńskim, odpowiadając na jego pytanie dotyczące ewentualnej uchwały Sejmu RP w sprawie Traktatu, stwierdziłem, że byłaby to cenna inicjatywa.
Pan marszałek wyrażał obawy, czy nie dojdzie do popisów demagogii w trakcie debaty plenarnej. Odpowiedziałem, że w parlamencie niemieckim także dochodzi do populistycznych wystąpień. To nie decyduje o słuszności politycznej tego typu inicjatyw.
Przysłuchiwałem się zgłaszanym przez członków Komisji poprawkom. Nie w mojej gestii jest je oceniać, ale chciałbym zwrócić uwagę na pewną kwestię. Nie sądzę, aby można było w uchwale świętującej 10-lecie podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy podważać jego postanowienia. Sprawa mniejszości polskiej w Niemczech nie może być zgłaszana w formie postulatu w tej uchwale. Można to uczynić w odrębnym dokumencie.
Gdyby Komisja wyraziła chęć współpracy z MSZ w sprawie przygotowania projektu tekstu, dyrektor Departamentu Europy będzie do państwa dyspozycji.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Sądzę, że nie będzie to potrzebne.
Po pierwsze, uzgodniliśmy, że jest to projekt uchwały Sejmu RP z okazji 10-lecia podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Federalną Niemiec.
Kto z posłów opowiada się za tym wnioskiem?
Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za wnioskiem.
Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego akapitu.
Poseł Zbigniew Leraczyk /UW/: Nie mam uwag do pierwszego akapitu. Chciałbym poprzeć sugestie wyrażone przez ministra Władysława Bartoszewskiego.
Znam drogę, jaką przeszedł Bundestag, zanim doszło do przygotowania dokumentu. Nie była to łatwa droga, ale udało się wypracować konsens. Sądzę, że Sejm powinien przyjąć podobną uchwałę.
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Nie zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w pierwszym akapicie, iż Traktat podpisany 17 czerwca 1991 r. stanowił decydującą cezurę powojennej historii stosunków polsko-niemieckich.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Kto z posłów jest przeciwny wnioskowi posła Tadeusza Mazowieckiego, aby skreślić ten fragment tekstu? Nie ma głosów sprzeciwu.
Czy są jeszcze uwagi do pierwszego akapitu? Nie ma. Rozumiem, że pierwszy akapit, po uwzględnieniu wniosku posła Tadeusza Mazowieckiego, został zaakceptowany.
Czy są uwagi do akapitu drugiego?
Poseł Janusz Dobrosz /PSL/: Powtarzam swoją wcześniejszą uwagę, iż pierwsze zdanie sformułowane jest w taki sposób, że można odnieść wrażenie, iż inicjatywa normalizacji stosunków polsko-niemieckich leżała po stronie niemieckiej.
Mam także uwagę do zdania: "Stało się to dzięki zaangażowaniu pionierów porozumienia z kręgów intelektualnych, z Kościołów ewangelickiego i katolickiego, i związanych z nimi środowisk". Uważam, że należy napisać, iż stało się to dzięki zaangażowaniu polskich pionierów porozumienia z kręgów intelektualnych, z Kościołów katolickiego i ewangelickiego.
Pierwszy był list polskich biskupów, a memorandum Kościoła ewangelicko-augsburskiego i wystąpienie Episkopatu Niemieckiego były odpowiedzią na ten list. Strona polska podjęła ogromne ryzyko.
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Memorandum Kościoła ewangelicko-augsburskiego było wcześniejsze niż polskie wystąpienie, natomiast odpowiedź katolickich biskupów niemieckich była późniejsza. Opowiadam się natomiast za zmianą kolejności wymienionych kościołów i jako pierwszy wymieniłbym Kościół katolicki.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Są dwie propozycje poprawek. Uwzględniając wniosek posła Janusza Dobrosza dotyczący pierwszego zdania w akapicie drugim, można zakończyć zdanie na wyrazach "jego następców" albo wymienić również innych następców W. Brandta, m.in. Tadeusza Mazowieckiego.
Za którym z wariantów opowiadają się państwo?
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Opowiadam się za wariantem pierwszym. Proponuję zakończenie zdania po wyrazach "Willy Brandta", a także skreślenie wyrazu "warszawskiej" w pierwszym zdaniu drugiego akapitu.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Może jednak zostawilibyśmy wyrazy "rozwijany przez jego następców", dodając wyrazy "po polskiej i niemieckiej stronie".
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Opowiadam się jednak za zakończeniem zdania po wyrazach "Willy Brandta".
Do akapitu drugiego mam również dwie uwagi techniczne. Proponuję zastąpienie wyrazu "kręgi" wyrazem "środowiska", a także podanie pełnej nazwy związku zawodowego, czyli NSZZ "Solidarność".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Może zamiast sformułowania "rozwijany przez jego następców po polskiej i niemieckiej stronie" powinniśmy zawrzeć sformułowanie "rozwijany przez polskich i niemieckich polityków".
Proponuję następujące brzmienie pierwszego zdania w drugim akapicie:
"2. Zawarcie Traktatu poprzedzał długi proces normalizacji stosunków politycznych zapoczątkowany podpisaniem układu z 7 grudnia 1970 r. podczas wizyty Willy Brandta, rozwijany przez polskich i niemieckich polityków".
Poseł Waldemar Pawłowski /AWS/: Może powinniśmy po wyrazie "rozwijany" dodać wyraz "następnie".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Przyjmuję tę uwagę. Nie rozumiem natomiast, dlaczego nie może być określenia, iż była to warszawska wizyta Willy Brandta.
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Jest to określenie dziwaczne. Wizyta odbywała się w Polsce. Mogę jednak wycofać swoje zastrzeżenie.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Powtórnie czytam pierwsze zdanie drugiego akapitu:
"2. Zawarcie Traktatu poprzedzał długi proces normalizacji stosunków politycznych zapoczątkowany podpisaniem układu z 7 grudnia 1970 r. podczas warszawskiej wizyty Willy Brandta, rozwijany następnie przez polskich i niemieckich polityków".
Rozumiem, że nie ma sprzeciwu wobec tej propozycji.
Czytam następne zdanie, do którego posłowie zgłaszali uwagi w toku dyskusji:
"Stało się to dzięki zaangażowaniu pionierów porozumienia z kręgów intelektualnych, z Kościołów ewangelickiego i katolickiego, i związanych z nim środowisk".
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Chciałbym wrócić do kwestii brzmienia pierwszego zdania. Uważam, że celowe byłoby zakończenie zdania po wyrazach "Willy Brandta".
Jeśli chodzi o drugie zdanie, proponuję jako pierwszy wymienić Kościół katolicki, a po wyrazie "środowisk" dodać wyrazy "polskich i niemieckich".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Powtórnie czytam pierwsze i drugie zdanie drugiego akapitu.
"2. Zawarcie Traktatu poprzedza długi proces normalizacji stosunków politycznych zapoczątkowany podpisaniem układu z 7 grudnia 1970 r. podczas warszawskiej wizyty Willy Brandta. Stało się to dzięki zaangażowaniu pionierów porozumienia z kręgów intelektualnych, z Kościołów katolickiego i ewangelickiego, i związanych z nimi środowisk polskich i niemieckich".
Czy są jakieś głosy krytyczne w stosunku do tej propozycji? Nie ma.
Następne zdanie brzmi: "Nową jakość w stosunkach polsko-niemieckich tworzyły w latach 70. i 80. polskie kręgi niezależne i opozycyjyne".
Czy są zastrzeżenia do tego zdania? Nie ma zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o następne zdanie, dotyczące "Solidarności", mam odmienne zdanie niż poseł Stefan Niesiołowski. Uważam, że w tekście powinno znaleźć się sformułowanie "dzięki "Solidarności"" albo sformułowanie "dzięki ruchowi "Solidarności"", ponieważ nie chodzi wyłącznie o NSZZ "Solidarność".
Czy pan poseł wycofa swój wniosek?
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Nie, natomiast nie zgadzam się na sformułowanie "dzięki ruchowi "Solidarności"".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Przytoczę brzmienie tego zdania po uwzględnieniu poprawek: "Dzięki ruchowi "Solidarności" możliwe stały się przełomowe zmiany w Europie Środkowo-Wschodniej".
Rozumiem, że do tego zdania nie ma zastrzeżeń. Czytam następne:
"Przed Niemcami otworzyła się droga do zjednoczenia. Polacy poparli zjednoczenie w imię ideałów wolności i solidarności".
Do tego fragmentu poseł Janusz Dobrosz zgłaszał wątpliwości.
Poseł Janusz Dobrosz /PSL/: Przekonał mnie minister Władysław Bartoszewski, argumentując, że przy tego typu okazjach nie należy odwoływać się do negatywnych doświadczeń. Wycofuję swój wniosek.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy są uwagi do przytoczonego fragmentu tekstu. Jeśli nie, przeczytam ostatnie zdanie akapitu drugiego: "Zjednoczone, demokratyczne Niemcy udzielały wszechstronnego wsparcia dążeniom wolnej Polski do struktur zachodnioeuropejskich i transatlantyckich".
Czy są uwagi do tego zdania?
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Należy wyraz "transatlantyckich" zastąpić wyrazem "atlantyckich".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Rozumiem, że posłowie przyjmują tę propozycję. Nie ma innych uwag, zatem stwierdzam, że drugi akapit został przyjęty.
Przystępujemy do rozpatrzenia akapitu trzeciego. Kto z posłów chciałby zabrać głos?
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Proponuję podanie daty podpisania pierwszego Traktatu, czyli 14 listopada 1990 r.
Poseł Henryk Kroll /niez./: Chciałbym zgłosić poprawkę do przedostatniego zdania w akapicie trzecim, które brzmi: "Komisja SZ Sejmu RP z zadowoleniem stwierdza, że Rzeczpospolita Polska realizuje w pełni przyjęte zobowiązania".
Trudno jest powiedzieć, czy Polska rzeczywiście w pełni realizuje zobowiązania. Proponuję sformułowanie "Rzeczpospolita Polska dąży do pełnej realizacji przyjętych zobowiązań". Nie chciałbym wymieniać spraw, które nie zostały załatwione.
W kontekście ostatniego zdania, w którym wyrażamy oczekiwanie, że społeczność polska w Niemczech w coraz większym stopniu korzystać będzie z zagwarantowanych w Traktacie praw i przywilejów, uważam, że zaproponowane przeze mnie sformułowanie jest bardziej właściwe.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Chciałbym wyrazić słowa podziwu dla posła Henryka Krolla, jako reprezentanta mniejszości, gdyż atakuje pan na dwóch frontach. Twierdzi pan, że pana interesy nie są w pełni zaspokojone, a ostrożne formułowanie oczekiwań ze strony polskiej jest nieuprawnione. Podziwiam determinację.
Zwracam uwagę, że dwa ostatnie zdania trzeciego akapitu wiążą się ze sobą. Chce pan osłabić wymowę przedostatniego zdania.
Poseł Henryk Kroll /niez./: Nie mam żadnych uwag dotyczących ostatniego zdania.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Przepraszam, ale początkowo nie zrozumiałem pana intencji.
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Jestem przeciwny propozycji posła Henryka Krolla. Jeżeli poseł Janusz Dobrosz wycofał swój wniosek, proszę o to również posła Henryka Krolla. Przyjmujemy zasadę, że rocznicowy tekst nie jest dobrą okazją do wyrażania ewentualnych postulatów czy rozczarowań.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę, aby posłowie zastanowili się nad ewentualnym skreśleniem dwóch ostatnich zdań w akapicie trzecim.
Poseł Zbigniew Leraczyk /UW/: Jeśli chodzi o przedostatnie zdanie, należy wykreślić wyrazy "Komisja SZ Sejmu", a dodać wyraz "Sejm". Ponadto proponuję skreślenie wyrazów "w pełni".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Musimy rozpatrzyć dwa warianty dotyczące ostatnich dwóch zdań akapitu trzeciego. Albo skreślimy oba zdania, albo będą one brzmiały następująco:
"Sejm RP z zadowoleniem stwierdza, że Rzeczpospolita Polska realizuje przyjęte zobowiązania. Wyrażamy przekonanie, że również społeczność polska w Niemczech w coraz większym stopniu korzystać będzie z zagwarantowanych w Traktacie praw i przywilejów".
Czy jest zgoda na przyjęcie drugiego wariantu? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła trzeci akapit projektu uchwały Sejmu RP.
Przystępujemy do omówienia czwartego akapitu. Czy są jakieś uwagi?
Poseł Stanisław Paszczyk /SLD/: W zdaniu "W jej ramach w ciągu ostatniej dekady udało się rozwiązać większość problemów, wynikających ze wspólnej, trudnej przeszłości, jednocześnie podjęliśmy wiele skierowanych w przyszłość inicjatyw" proponowałbym wyraz "większość" zastąpić wyrazem "wiele", a wyrazy "wiele skierowanych w przyszłość inicjatyw" zastąpić wyrazami "liczne skierowane w przyszłość inicjatywy".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Po uwzględnieniu poprawek zgłoszonych przez pana posła zdanie brzmiałoby następująco:
"W jej ramach w ciągu ostatniej dekady udało się rozwiązać wiele problemów wynikających ze wspólnej, trudnej przeszłości, jednocześnie podjęliśmy liczne skierowane w przyszłość inicjatywy".
Może bardziej właściwe byłoby sformułowanie "liczne inicjatywy skierowane w przyszłość"?
Czy są jeszcze uwagi do akapitu czwartego? Nie ma uwag, więc stwierdzam, że akapit czwarty został przyjęty.
Czy do akapitu piątego są jakieś uwagi? Oczywiście, wyrazy "Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu RP" należy zastąpić wyrazami "Sejm RP".
Czy są inne uwagi do akapitu piątego? Jeśli nie, stwierdzam, że akapit piąty został przyjęty.
Czy są uwagi do akapitu szóstego?
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Proponuję wykreślenie w ostatnim zdaniu wyrazu "wzmożonej", który sugeruje, że na granicy dzieje się coś niepokojącego.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy jest zgoda na tę propozycję? Nie widzę sprzeciwu. Oczywiście, wyrazy "Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu RP" muszą być zastąpione wyrazami "Sejm RP".
Jeżeli nie ma innych uwag, stwierdzam, że akapit szósty został przyjęty.
Przystępujemy do rozpatrzenia akapitu siódmego. Czy są jakieś uwagi? Oczywiście, wyrazy "Komisja SZ" muszą być zastąpione wyrazami "Sejm RP", a wyraz "transatlantycką" wyrazem "atlantycką".
Głos z sali: Proponuję wyraz "pola" zastąpić wyrazem "obszary".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Przytoczę nowe brzmienie tego zdania: "Sejm RP dostrzega nowe ważne obszary polsko-niemieckiej współpracy - współtworzenie europejskiej polityki wschodniej, harmonizowanie polityki europejskiej z polityką atlantycką, dyskusja nad przyszłym kształtem zjednoczonej Europy, w stosunkach bilateralnych przede wszystkim współpraca technologiczna i naukowa, projekty dotyczące strefy przygranicznej".
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Jaka intencja kryje się w sformułowaniu "zadania płynące z pojawienia się nowych akcentów"? O jakie akcenty chodzi? Jeżeli jest to banał, proponuję usunąć go z tekstu.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Wydaje mi się, że należy zawrzeć myśl, iż współpraca dokonująca się w sferze elit powinna objąć społeczności lokalne i obywateli.
Czy odpowiada państwu sformułowanie "Naszym wspólnym zadaniem jest takie przekształcenie instytucji dwustronnych, by przejść od współpracy elit politycznych do współpracy obywateli i społeczności"?
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Skoro w tekście dokonujemy porównania stosunków polsko-niemieckich ze współdziałaniem niemiecko-francuskim, może należałoby dodać zdanie: "Istotne znaczenie powinno mieć wzmożenie współpracy trójstronnej polsko-niemiecko-francuskiej w ramach trójkąta weimarskiego".
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jestem sceptyczny, jeśli chodzi o dalszy rozwój współpracy w ramach trójkąta weimarskiego.
Poseł Tadeusz Mazowiecki /UW/: Można zrezygnować z podania nazwy i ograniczyć się do stwierdzenia, że istotne znaczenie mieć powinno wzmożenie trójstronnej współpracy polsko-niemiecko-francuskiej.
Słyszę głosy sprzeciwu, więc wycofuję swoją propozycję.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jeżeli nie ma uwag, stwierdzam, że akapit siódmy został przyjęty.
Przystępujemy do rozpatrzenia akapitu ósmego. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę, zatem uznaję, że akapit ósmy został przyjęty. Oczywiście, wyrazy "Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu" będą zastąpione wyrazem "Sejm".
Poddaję pod głosowanie całość projektu uchwały Sejmu. Skierujemy to jako pilną inicjatywę do Konwentu Seniorów. Czy są jakieś uwagi?
Poseł Zbigniew Leraczyk /UW/: Uchwała musi być przyjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu, koniecznie przez aklamację.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Nie mogę zagwarantować, że uchwała będzie podjęta przez aklamację. W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Proszę posłów, aby przedstawili swoim klubom parlamentarnym tekst uchwały.
Poseł prezentujący tekst uchwały w imieniu Komisji mógłby zaproponować przyjęcie go przez aklamację, ponieważ uzyskał on poparcie klubów parlamentarnych, których reprezentanci uczestniczyli w posiedzeniu Komisji. Wtedy uniknęlibyśmy dyskusji.
Poseł Stefan Niesiołowski /AWS/: Niestety, nie mamy na to wpływu, ponieważ konieczna jest zgoda Konwentu Seniorów. Możemy natomiast powiedzieć na forum Sejmu, że tekst uchwały został jednogłośnie przyjęty przez Komisję Spraw Zagranicznych.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Chodzi mi o poinformowanie posłów, że wszystkie ważniejsze kluby porozumiały się w tej sprawie.
Poseł Tadeusz Iwiński /SLD/: Podzielam pana pogląd, żeby przedstawiciele klubów uzyskali w swoich klubach zgodę na przyjęcie zaproponowanej przez Komisję Spraw Zagranicznych wersji uchwały.
Ponieważ wychodziłem na chwilę, nie jestem pewny, czy zwrócono uwagę, że w akapicie piątym należy także wspomnieć o rozwijaniu nauki języka niemieckiego w polskich szkołach. Chciałbym również podkreślić, że zarówno w akapicie piątym, jak i w akapicie siódmym mówi się o rozwoju kontaktów społecznych. Jest to niepotrzebne powtórzenie.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jaki konkretny zapis pan proponuje?
Poseł Tadeusz Iwiński /SLD/: Po wyrazach "rozwijania nauki języka polskiego w niemieckich szkołach" proponuję dodanie wyrazów "i języka niemieckiego w polskich szkołach".
Poseł Janusz Dobrosz /PSL/: W Polsce 2 mln ludzi uczy się języka niemieckiego.
Poseł Tadeusz Iwiński /SLD/: Uważam, że w tego typu dokumentach trzeba dbać o interesy obu stron.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Interesuje mnie stanowisko członków Komisji w tej sprawie. Przeczytam nowe brzmienie zdania, po uwzględnieniu poprawki zgłoszonej przez posła Tadeusza Iwińskiego:
"Wymaga to zwiększenia bezpośrednich kontaktów, szerszej wymiany młodzieży, rozwijania nauki języka polskiego w niemieckich szkołach i niemieckiego w polskich".
Kto z posłów opowiada się za wnioskiem posła Tadeusza Iwińskiego? Stwierdzam, że Komisja większością głosów przyjęła wniosek.
Rozumiem, że Komisja zgadza się na skreślenie ostatniego fragmentu tego zdania, który brzmi: "tworzenia nowych form w sferze stosunków społecznych". Nie słyszę sprzeciwu.
Czy Komisja jest gotowa przyjąć projekt uchwały Sejmu i zaproponować go pod obrady Sejmu w dniu 21 czerwca 2001 r.? Kto z posłów opowiada się za tym rozwiązaniem?
Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła projekt uchwały Sejmu z okazji 10-lecia podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Federalną Niemiec.
Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dziennego. Przystępujemy do punktu drugiego, który obejmuje przesłuchanie kandydatów na ambasadorów RP. Proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury pani Barbary Tuge-Erecińskiej.
Minister Władysław Bartoszewski: Pani Barbara Tuge-Erecińska proponowana jest na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Królestwie Danii.
Jest to skandynawistka, która zna języki norweski, szwedzki i angielski. Pracowała przy ministrach: Skubiszewskim, Olechowskim, Bartoszewskim, Rosatim, jako ambasador RP w Sztokholmie. W ocenie MSZ była dobrym ambasadorem.
Po powrocie do kraju pracowała w Centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako starszy radca ministra, dyrektor Departamentu Europa-Zachód, dyrektor Departamentu Polityki Europejskiej. Od października 1999 r. jest podsekretarzem stanu w MSZ.
Fakt, że proponujemy panią Barbarę Tugę-Erecińską na stanowisko ambasadora RP w Danii wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, Dania jest krajem NATO. Po drugie, Dania jest krajem, który od 1 czerwca przyszłego roku obejmuje prezydencję w Unii Europejskiej. W drugiej połowie 2002 r. będzie się odbywać bardzo wiele ważnych dla Polski wydarzeń.
Doświadczenie dyplomatyczne i polityczne pani Barbary Tuge-Erecińskiej uzasadnia proponowanie jej kandydatury na stanowisko ambasadora RP w Danii. Pani Barbara Tuge-Erecińska towarzyszy w wielu podróżach prezydentowi i premierowi. Nie taję, że gdyby nie prezydencja Danii w Unii Europejskiej, byłaby to ambasada za mało ważna dla tej kandydatki. Pani Barbara Tuge-Erecińska mogłaby objąć kierownictwo znacznie większej placówki.
Podkreślam raz jeszcze, że prezydencja Danii w Unii Europejskiej odbywać się będzie w kluczowym dla nas momencie. Polska chce zakończyć negocjacje z Unią Europejską w 2002 r.
Warto zaznaczyć, że Duńczycy i Niemcy tworzą jedyny korpus wojskowy, w którym uczestniczą również Polacy.
Z przekonaniem polecam Komisji tę kandydaturę.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę kandydatkę o krótką autoprezentację i przedstawienie koncepcji swojej ewentualnej misji dyplomatycznej.
Kandydatka na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Królestwie Danii, Barbara Tuge-Erecińska: Panie ministrze, bardzo dziękuję za tak życzliwe przedstawienie mojej kandydatury.
Dania jest stosunkowo niewielkim krajem europejskim, nielicznym narodem. Zdecydowała, że najskuteczniej zadba o swoje interesy narodowe poprzez aktywny udział w organizacjach międzynarodowych i regionalnych, a zwłaszcza integrując się ze strukturami euroatlantyckimi i europejskimi.
Dania jest znakomitym przykładem, że mały kraj wchodząc w dużą organizację, w której znajdują się silne państwa, nie musi rozmyć się w niej, a wręcz przeciwnie, może w dalszym ciągu prowadzić politykę zgodną z własnymi interesami, z odczuciami społeczeństwa, a nawet oddziaływać na inne państwa organizacji.
Wydaje mi się, że określenie celów i interesów narodowych Danii jest wskazówką, gdzie Polska może widzieć w Danii sojusznika - a w mojej ocenie może się to dziać na bardzo wielu polach - i gdzie nasze interesy mogą być sprzeczne. Z tej analizy wynikają też zadania, jakie polska placówka dyplomatyczna powinna realizować w Kopenhadze. Członkowie Komisji otrzymali skrótowy wykaz tych zadań.
Pan minister nakreślił pierwszy temat, który jest niezwykle istotny w kontekście duńskim. Mam na myśli integrację europejską. Naszą ambicją jest zakończenie negocjacji w pierwszym półroczu przyszłego roku, jest jednak prawdopodobne, że nastąpi to w drugim półroczu, w okresie prezydencji Danii w Unii Europejskiej. Wówczas będą rozstrzygane sprawy tak trudne, jak polityka regionalna, rolnictwo, kwestie budżetowe.
Istotne jest również to, że Dania w okresie swojego przewodnictwa zamierza podjąć dyskusję na temat reformy wspólnej polityki rolnej. Będzie to przegląd tego, co zostało zapisane w Agendzie 2000. Premier Danii w rozmowie z premierem Jerzym Buzkiem stwierdzieł, że nie wyklucza, iż końcowe warunki przedstawione kandydatom do Unii Europejskiej, dotyczące rolnictwa, będą wynikały z tego, co Dania zamierza uzyskać w uzgodnieniu z pozostałymi państwami członkowskimi Unii.
W kontekście Unii Europejskiej należy pamiętać o przygotowaniach do konferencji w 2004 r., o procesie ponicejskim. Trzeba również pamiętać o północnym wymiarze Unii Europejskiej. Istotne jest, że ten program Unii objął również państwa kandydujące do Unii. Należy zadbać, żeby nie był w takim stopniu, jak teraz zdominowany sąsiedztwem fińsko-rosyjskim i problemami Rosji.
Dla nas istotna jest współpraca w kontekście Obwodu Kaliningradzkiego. Projekty powstające na bazie wymiaru północnego w znacznie większym stopniu powinny uwzględniać interesy Polski i państw bałtyckich.
Unia Europejska to także wspólna polityka wobec Rosji i Ukrainy. Jest istotne, aby Polska była w tę wspólną politykę włączana. Doświadczenia obecnej prezydencji szwedzkiej, która jako pierwsza w bardzo poważny sposób zaangażowała się w problemy ukraińskie, pozwalają wierzyć w to, że za czasów prezydencji duńskiej Ukraina znowu stanie się bardzo ważnym tematem.
Na pograniczu problematyki Unii Europejskiej i współpracy regionalnej pojawia się kwestia Rady Państw Morza Bałtyckiego. Dania jest ważnym członkiem tej organizacji. Zaproponowała powołanie funduszu współpracy regionalnej, który uzyskał poparcie ze strony polskiej.
Współpraca bałtycka to bardzo interesujące projekty infrastrukturalne. Wydaje mi się, że nadeszła pora, aby Polska w większym stopniu zdała sobie sprawę, że jest dużym, ważnym państwem leżącym nad Bałtykiem i że przyglądanie się temu, w jaki sposób nasze interesy gospodarcze mogą być realizowane w regionie Morza Bałtyckiego, będzie dla nas bardzo istotne.
Polityka w regionie Morza Bałtyckiego to także polityka bezpieczeństwa, kwestie związane z ochroną środowiska i ze zwalczaniem zorganizowanej przestępczości, ale także bardzo bliska polsko-duńska współpraca wojskowa, ukierunkowana też na państwa bałtyckie. Pan minister wspomniał o inicjatywie polsko-duńsko-niemieckiej i o powołaniu wielonarodowego korpusu.
Oprócz Polski drugim krajem członkowskim NATO, który podkreśla, że NATO musi się rozszerzyć i przyjąć Litwę, Łotwę i Estonię, jest Dania. Myślę, że w tej dziedzinie mamy wspólne interesy.
NATO, to również dyskusja na temat amerykańskiej koncepcji obrony antyrakietowej. W Danii ta dyskusja na pewno będzie istotna, choćby ze względu na wykorzystanie bazy amerykańskiej na Grenlandii do tego celu.
Jeśli chodzi o sprawy stosunków dwustronnych, niewątpliwie priorytetem jest współpraca gospodarcza. Mamy pewną nadwyżkę w wymianie gospodarczej. Liczę, że współpraca gospodarcza, w świetle podpisania kontraktu na budowę gazociągu z Danii do Polski, będzie się rozwijać.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Dziękuję za wypowiedź. Proszę posłów o zadawanie pytań kandydatce.
Poseł Zbyszek Zaborowski /SLD/: Interesuje mnie realność przedsięwzięcia, jakim jest budowa gazociągu z Danii i jego opłacalność ekonomiczna. Jaka jest planowana cena gazu?
Poseł Tadeusz Iwiński /SLD/: Jak pani ocenia sytuację mniejszości polskiej w Danii? Jaka powinna być reakcja Polski w sytuacji, gdyby Wyspy Owcze ogłosiły niepodległość?
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy są jeszcze pytania do kandydatki? Jeśli nie, proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania.
Kandydatka Barbara Tuge-Erecińska: Odpowiadam na ostatnie pytanie. Rozmowy na temat uzyskania niepodległości przez Wyspy Owcze toczą się w Danii od pewnego czasu. Wydaje się, że w tej chwili spór nie dotyczy tego, czy Wyspy Owcze mają prawo do niepodległości, natomiast kwestii dotacji ze strony Danii dla Wysp Owczych, kiedy staną się one bytem niepodległym.
Rząd duński proponuje, że subsydiowałby Wyspy Owcze w ciągu czterech lat po uzyskaniu przez nie niepodległości, natomiast oczekiwania Wysp dotyczą kilkunastu lat.
Jeżeli doszłoby do tego, że Wyspy Owcze ogłosiłyby niepodległość, stanie się to niewątpliwie na zasadzie dobrowolnego porozumienia między Kopenhagą a Wyspami Owczymi. Fakt dobrowolnego rozdzielenia się powinien zostać uznany przez społeczność międzynarodową, także przez Polskę.
Jeśli chodzi o sytuację Polonii, jest to stosunkowo nieliczna kilkunastotysięczna grupa, z czego tylko 5 tys. to osoby z polskimi paszportami. Wynika to z ustawodawstwa Danii. Świadome nabycie obywatelstwa innego kraju powoduje utratę obywatelstwa duńskiego.
Polonia w Danii jest społecznością silnie zdezintegrowaną, dosyć rozproszoną, jeśli chodzi o liczbę organizacji polonijnych, i niespecjalnie aktywną. Polonia korzysta z dużych możliwości uzyskiwania pomocy z funduszy rządowych, a także regionalnych na swoją działalność kulturalną.
Jeśli chodzi o kwestię gazociągu, nie potrafię udzielić informacji na temat ceny gazu. W trakcie negocjacji szczegóły te były niezwykle istotne i traktowane w sposób poufny. Nie mam wiedzy, jakiej wysokości będą to koszty. Są pewne informacje wynikające z przeprowadzonego studium opłacalności, ile będzie wynosił koszt budowy tego odcinka gazociągu, w jaki sposób będzie powołane konsorcjum polsko-duńskie. Wiadomo, że 2/3 udziału będzie miała firma duńska, a 1/3 Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Moim zdaniem, jest to znakomity projekt. Prowadzi on do dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz. Może to być projekt bardzo istotny nie tylko dla Polski, ale w ogóle dla regionu Europy Środkowej, a także - być może - dla państw bałtyckich. Jest on ważny dla Polski, ponieważ Polska może stać się nie tylko odbiorcą gazu, ale również odegrać rolę kraju tranzytowego, także dla nośników energii, w tym gazu.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jeżeli nie ma więcej pytań, proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury pana Grzegorza Walińskiego na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Federalnej Republice Nigerii.
Minister Władysław Bartoszewski: Pan Grzegorz Waliński urodził się w 1963 r. Jest człowiekiem dość młodym, ale kandyduje do kraju, do którego bardzo trudno jest kierować ludzi starszych, bardziej doświadczonych. Trzeba mieć świadomość, że niewiele osób skłonnych jest wyjechać do tego kraju. Ogromnie trudne jest znalezienie właściwego kandydata.
Pan Grzegorz Waliński jest afrykanistą. Skończył historię na Uniwersytecie Warszawskim, potem antropologię społeczną i afrakanistykę w Paryżu. Jest doktorem nauk humanistycznych w dziedzinie historii. Zna języki francuski, angielski, rosyjski, afrikaans. Jest członkiem założycielem Polskiego Towarzystwa Afrykańskiego.
Pracował w wielkim państwowym wydawnictwie naukowym, w Zakładzie Krajów Pozaeuropejskich Polskiej Akademii Nauk, w latach 1991-1992 w Polskim Radiu SA, a od 1994 r. w Polskim Komitecie do spraw UNESCO. Był kierownikiem projektu badawczego. Prowadził i organizował prace terenowe, także w Afryce. W ramach operacji OBWE uczestniczył w monitorowaniu przywracania demokratycznych struktur w Bośni i Hercegowinie.
W ubiegłym roku brał udział w procesie opracowywania i konsultowania założeń polskiej polityki w stosunku do Afryki. Jest to człowiek z kategorii miłośników i znawców problematyki. Ktoś, kto w ten sposób identyfikuje się z Afryką, daje nadzieję, że Polska zaznaczy swoją obecność w Afryce.
Z przekonaniem polecam Komisji tę kandydaturę.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę kandydata o przedstawienie założeń swojej misji.
Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Federalnej Republice Nigerii, Grzegorz Waliński: Nigeria, będąca swego rodzaju bramą regionu Afryki Zachodniej i jednym z najważniejszych krajów całej Afryki, największe znaczenie przywiązuje do swoich relacji z partnerami takimi jak Unia Europejska, do stosunków bilateralnych z państwami będącymi głównymi podmiotami na arenie międzynarodowej, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi.
Relacje z krajami Europy Środkowej mają mniejsze znaczenie w perspektywie nigeryjskiej, niemniej jednak kierownictwo polityki zagranicznej Nigerii zdaje sobie sprawę z procesów rozszerzania Unii Europejskiej i potencjalnego znaczenia kontaktów dwustronnych.
W tym kontekście stosunki polsko-nigeryjskie cieszą się ze strony Nigeryjczyków dość dużym zainteresowaniem, a nasz kraj jest postrzegany jako partner interesujący i ważny. Do takich konkluzji uprawniają efekty wizyty prezydenta Nigergii O. Obasanjo w marcu br.
Z ogólnych założeń polskiej polityki zagranicznej wynika przede wszystkim wsparcie dla przemian demokratycznych Nigerii, zainicjowanych w 1999 r., które zaowocowały zniesieniem sankcji i międzynarodowym poparciem oraz aprobatą dla procesu przemian zapoczątkowanego przez prezydenta O. Obasanjo. Ważną sprawą z naszej strony jest zrozumienie aspiracji związanych z rolą, którą Nigeria chce odgrywać we wspólnocie międzynarodowej.
W stosunkach bilateralnych Nigeria jest potencjalnym ważnym partnerem, przede wszystkim w relacjach gospodarczych. Z tego powodu wydaje się, że zasadniczym elementem pracy ambasady powinno być stymulowanie odpowiedniego klimatu dla rozwoju współpracy gospodarczej między Polską i Nigerią.
Główne zadania pracy ambasadora powinny podążać za kierunkami wskazanymi w czasie tegorocznej wizyty prezydenta Nigerii w Polsce. Część z tych propozycji znalazła już kontynuację w postaci wizyty nigeryjskiego ministra górnictwa w maju br. oraz w postaci planowanej na najbliższe tygodnie wizyty polskiej delegacji pod kierownictwem ministra gospodarki w Nigerii.
W niedalekiej perspektywie dalszymi ważnymi krokami będą: - na planie operacyjnym reaktywowanie komisji mieszanej oraz - na płaszczyźnie planowania politycznego przewidywana rewizyta Prezydenta RP w Nigerii. Przewiduje się także reaktywowanie kontaktów międzyparlamentarnych.
Ważnym polem aktywności będzie współdziałanie z odpowiednimi ministerstwami na rzecz budowy odpowiedniej infrastruktury prawnotraktatowej, zwłaszcza w zakresie wspólnej wymiany gospodarczej. Istotne znaczenie mają: umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania, oczekująca na ratyfikację, oraz projektowana umowa o wzajemnej ochronie inwestycji, na której bardzo zależy stronie nigeryjskiej, a także umowa o komunikacji lotniczej, negocjowana od 1994 r.
Należy dodać, że w niedalekiej przyszłości akces Polski do Umii Europejskiej otworzy nowe możliwości współpracy. Tej perspektywy polska placówka nie może tracić z pola widzenia.
Przegląd bilansów relacji polsko-nigeryjskich w ostatnich latach wskazuje na dużą nieregularność tych kontaktów. W tej sytuacji pożądane byłyby działania sprzyjające ustrukturyzowaniu wymiany gospodarczej wokół tych dziedzin, które obie strony identyfikują jako najbardziej priorytetowe, i wspieranie zdecydowanego zaangażowania w trwałe relacje.
W kontekście efektów wizyty prezydenta O. Obasanjo i następujących po niej rozmów na szczeblu ministerialnym, wydaje się, że otwierają się możliwości zawarcia kontraktów związanych z rehabilitacją kopalń węgla kamiennego, z unowocześnieniem systemu energetycznego Nigerii, zwłaszcza przy budowie linii przesyłowych i elektrowni. Warto zauważyć, że Nigeria jest krajem, w którym dostępność energii elektrycznej jest bardzo niewielka. W obu tych sektorach polskie przedsiębiorstwa powinny móc zaoferować interesujące propozycje.
Tradycyjnym obszarem współpracy jest gospodarka morska. Obserwujemy już duże zaangażowanie polskich przedsiębiorstw związane z procesem prywatyzacji portów nigeryjskich. W mniejszym stopniu można przewidywać możliwości efektywnego zaangażowania się w sektorach związanych z wydobyciem ropy naftowej. Nigeria jest szóstym na świecie producentem ropy, ale jest to dziedzina, w której panuje olbrzymia konkurencja.
Obawiam się również, że nasze szanse w przypadku prywatyzacji telekomunikacji w Nigerii będą niewielkie, jednak mogą pojawiać się nisze, w których wyspecjalizowani polscy kooperanci znajdą dla siebie pole do działania.
W zakresie wymiany naukowej i kulturalnej na najbliższe lata ramy będzie stwarzać protokół wykonawczy do umowy o współpracy naukowej i kulturalnej. Taka propozycja została przygotowana przez stronę nigeryjską przy okazji wizyty prezydenta Nigerii w Polsce. Można oczekiwać, że polska propozycja wkrótce będzie przygotowana.
Inicjowanie nowych projektów w zakresie współpracy w dziedzinach nauki i kultury powinno być traktowane jako tworzenie przyczółków i przyciąganie różnych środowisk, mogących mieć później przełożenia na relacje polityczne i gospodarcze. Pod względem merytorycznym powinno się skupiać na szeroko rozumianej promocji Polski, zwłaszcza polskich osiągnięć w ważnych dziedzinach.
Istotnym aspektem pracy ambasady będzie śledzenie rozwoju demokratyzacji w Nigerii. Ewentualne działania ambasady będą wynikały z założeń polskiej polityki zagranicznej i z członkostwa Polski w organizacjach międzynarodowych. Elementem merytorycznym, który będzie pewną nowością w pracy ambasady, będzie przeniesienie jej siedziby z Lagos do Abui, gdzie urzęduje większość placówek europejskich.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę posłów o zadawanie pytań kandydatowi.
Poseł Antoni Kobielusz /SLD/: Mam dwa krótkie pytania. Na początku lat 90. wydawało się, że proces demokratyzacji będzie miał szanse powodzenia. Od 1999 r. znowu obserwujemy próby w tym zakresie. Intensywność stosunków dyplomatycznych świadczy o tym, że zakładamy, iż procesy demokratyzacji będą postępowały.
Jak pan ocenia trwałość tego procesu i perspektywy?
Druga kwestia. Czy widzi pan konkretne możliwości korzystnej wymiany gospodarczej między Polską i Nigerią w ciągu najbliższych pięciu lat?
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę kandydata o udzielenie odpowiedzi na pytania.
Kandydat Grzegorz Waliński: Wydaje się, że proces demokratyzacji w Nigerii jest przesądzony. Można dostrzegać pewne jego zagrożenia, jest to bowiem demokracja bardzo młoda i niedoświadczona.
W Nigerii istnieją podziały regionalne, które mogą mieć wpływ na dalsze tworzenie systemu demokratycznego, niemniej jednak można założyć, że następny etap procesu demokratyzacji, którym będą wybory parlamentarne odbywające się za dwa lata, Nigeria ma szansę przejść bez wstrząsów. Można przypuszczać, że proces demokratyzacji nie zostanie zachwiany.
Jeśli chodzi o konkretne możliwości wymiany gospodarczej, dostrzegałbym je przede wszystkim w sektorach, o których mówiłem, czyli w związku z prywatyzacją portów nigeryjskich i w związku z rehabilitacją kopalń oraz energetyki nigeryjskiej, co wcale nie wyklucza innych szans. Moim zdaniem, trzeba w sposób elastyczny podchodzić do sytuacji w Nigerii i nie przesądzać z góry obszarów zainteresowań.
Z przeglądu stosunków polsko-nigeryjskich w ostatnich latach wynika, że są one dosyć chaotyczne, np. 56% polskiego importu stanowi kakao, a wiadomo, że rynek kakaowy ma ogromną konkurencję i wielką podaż.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zadać pytanie?
Poseł Tadeusz Iwiński /SLD/: Dobrze się stało, że Polska chce wysłać do Nigerii ambasadora. Od wielu lat utrzymuje się bardzo negatywne zjawisko, iż w wielu krajach pozaeuropejskich, w tym afrykańskich, utrzymujemy placówki na poziomie charge d'affaires.
Chciałbym zadać panu dwa pytania. Po pierwsze, czy pan zna Afrykę z autopsji, czy tylko teoretycznie?
Czy uważa pan, że Polskę stać dzisiaj na przeniesienie siedziby ambasady do Abui?
Czy ma pan koncepcję wykorzystania w stosunkach polsko-nigeryjskich największego bogactwa, jakim jest grupa ponad tysiąca polskich specjalistów i wykładowców uniwersytetu, którzy tam przebywali, a także Nigeryjczyków, którzy kończyli studia w Polsce? Czy jest rejestr tych ludzi i czy zechciałby pan z niego skorzystać?
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jeżeli nie ma innych pytań, proszę kandydata o udzielenie odpowiedzi na pytania.
Kandydat Grzegorz Waliński: Chciałbym bardzo podziękować panu posłowi za pytanie dotyczące wykorzystania środowisk stypendystów. Monitowany przez przewodniczącego Czesława Bieleckiego zmuszony byłem pominąć tę kwestię, natomiast nie oznacza to, że traktuję sprawę jako mało znaczącą.
Sam dosyć długo, pracując w Polskim Komitecie do spraw UNESCO, zajmowałem się organizowaniem programów stypendialnych dla Afrykanów, dlatego problematyka ta jest mi szczególnie bliska. Budowanie koncepcji ich wykorzystania w pracy placówki to jeden z tych aspektów pracy ambasady, któremu chciałbym poświęcić szczególną uwagę.
W przypadku Nigerii jest to liczna grupa, dosyć dobrze zorganizowana w Towarzystwie Absolwentów Polskich Uczelni i w Polsko-Nigeryjskiej Izbie Handlowej, która jest swego rodzaju emanacją tego środowiska. Liczyłbym na dużą współpracę z tą grupą potencjalnych rzeczników polskich interesów. Jest to środowisko, na którego lobbing można liczyć. Ludzie ci powinni czuć, że Polska o nich nie zapomina.
Odpowiadam na pozostałe pytania pana posła. Afrykę znam z autopsji. Propozycja objęcia stanowiska ambasadora w Nigerii jest dla mnie swego rodzaju powrotem do źródeł, jakkolwiek dawniej głównym krajem moich zainteresowań w tym regionie była Ghana. Jest to jeden z krajów akredytacji, mający podobną specyfikę, jak Nigeria i jak cały region wybrzeża Zatoki Gwinejskiej.
Znajomość afrikaans wynika stąd, że zajmując się Afryką na początku lat 90. trudno było przekonać instytucje finansujące naukę, że Polska ma poważne interesy w Afryce Zachodniej, a Afryka Południowa w latach 90. była postrzegana inaczej. Wtedy były inicjowane stosunki dyplomatyczne z tym krajem. Stąd przekonanie instytucji finansujących naukę do zainteresowań badawczych Afryką Południową było bardziej realistyczne.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jeżeli nie ma więcej pytań, proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury pana Wojciecha Kałuży na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej.
Minister Władysław Bartoszewski: Pan Wojciech Kałuża, który urodził się w 1948 r., pracuje 30 lat w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i przeszedł wszystkie szczeble kariery doplomatycznej. Pracował w wielu departamentach. Był naczelnikiem Wydziału do spraw Azji Południowej i Południowo-Wschodniej. Pracował w Chinach w konsulatach w Kantonie i w Szanghaju, m.in. w okresie chińskiej rewolucji kulturalnej.
Był I sekretarzem ambasady w Pekinie, zastępcą ambasadora w Australii. Sam jego życiorys jest katalogiem bezustannej pracy dyplomatycznej, eksperckiej na różnych stanowiskach. Publikował w czasopismach naukowych. Zna języki angielski, chiński, rosyjski, chorwacki i serbski.
Fakt, iż kandydat studiował politologię w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych, sprawia, że rozumie wiele procesów i problemów Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Musimy się znaleźć w tym kraju, w którym coś zaczyna się dziać, na który świat zaczyna kierować uwagę. Kiedy dyskutuje się problemy bezpieczeństwa, nie można pominąć Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.
Jest to państwo, którego nie należy zaniedbywać. Możemy wykorzystać pewien kredyt doświadczeń pozytywnych z Polską. Nie jest łatwo znaleźć dyplomatów do pracy w tym regionie. Niekiedy pozostają oni na placówkach dłużej niż cztery lata. Nie jest to przywilej, ponieważ polscy dyplomaci chcą powrócić do kraju, a nie ma kto ich zastąpić.
Nie było łatwo znaleźć pana Wojciecha Kałużę, choć pracował w centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Przyzwyczailiśmy się do tego, że on jest bardzo potrzebny. Teraz pojawił się problem jego następcy w centrali MSZ. Jest to człowiek z wysokimi kwalifikacjami. Jestem przekonany, że dobrze będzie służył sprawom Polski.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Proszę kandydata o przedstawienie koncepcji swojej ewentualnej misji dyplomatycznej.
Kandydat na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, Wojciech Kałuża: Niemal rok temu wizytę w stolicy Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Phenianie złożył prezydent Korei Południowej. Musiały upłynąć 52 lata od powstania na półwyspie dwóch państw koreańskich, aby dojrzały warunki do realizacji pierwszej wizyty przywódcy jednego państwa koreańskiego w stolicy drugiego.
Kluczem do wizyty były wyniki pierwszych demokratycznych wyborów w Korei Południowej z grudnia 1997 r., w których zwycięstwo odniósł obecny prezydent Republiki Korei Kim Dae-jung. To właśnie on jako prezydent Republiki Korei proklamował strategiczne założenia nowej, tzw. "słonecznej polityki" wobec KRLD.
Najpełniejsze rozwinięcie znalazła ona w wystąpieniu prezydenta z dnia 9 marca ubiegłego roku na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, określanym mianem deklaracji berlińskiej. W przemówieniu Kim Dae-jung po raz kolejny, w sposób bardzo wyraźny skierował pod adresem KRLD propozycję pojednania.
Najważniejsze aspekty "słonecznej polityki" to:
- zakończenie fazy konfrontacji i skoncentrowanie się na tworzeniu podstaw pokojowego współistnienia,
- zapoczątkowanie rozmów przedstawicieli obu państwa koreańskich na temat współpracy gospodarczej z deklaracją gotowości Republiki Korei do udzielenia pomocy w budowie infrastruktury, w tym dróg, kolei, portów, elektrowni, telekomunikacji oraz modernizacji rolnictwa,
- podjęcie działań w celu doprowadzenia do połączenia podzielonych rodzin z południa i północy, rozdzielonych w wyniku działań wojennych na Półwyspie Koreańskim.
Świat, który z uwagą i niepokojem śledził dotychczasowy rozwój sytuacji na Półwyspie Koreańskim, z nadzieją odniósł się do proklamowanej przez Kim Dae-junga "polityki słonecznej". Z ulgą i aprobatą zareagował na historyczne spotkanie przywódców obu państw koreańskich w Phenianie, dostrzegając w nim bezpośrednie potwierdzenie polityki Kim Dae-junga i zapowiedź przejścia do fazy jej praktycznej realizacji.
Uznano, że wizyta Kim Dae-junga w Phenianie stanowi otwarcie nowego etapu w stosunkach KRLD i Republiki Korei oraz perspektywy pokojowego zjednoczenia. Jesienią ubiegłego roku, w geście amerykańskiego poparcia dla dialogu międzykoreańskiego wizytę w Phenianie złożyła sekretarz stanu M. Albright. Rozważana była nawet wizyta prezydenta B. Clintona, do której jednak nie doszło z uwagi na brak czasu.
Mimo pewnych zahamowań, jakie wystąpiły w ostatnich miesiącach, uprawnione jest twierdzenie, że wraz z wizytą Kim Dae-junga w Phenianie dialog międzykoreański został zapoczątkowany. Trudności z uzgodnieniem rewizyty Kim Dzong Ila w Korei Południowej świadczą jednak o tym, że na drodze do pojednania międzykoreańskiego może pojawić się jeszcze niejeden zakręt.
Wraz z wizytą Kim Dae-junga w Phenianie świat z nowymi nadziejami zaczął spoglądać na KRLD, uznając zarazem, iż należy dołożyć starań do wspomożenia procesu dialogu w celu wydobycia tego kraju ze stanu wieloletniej izolacji i nakłonienia go do podjęcia konstruktywnej współpracy.
W ciągu 12 miesięcy, jakie minęły od tamtej pamiętnej wizyty, wiele krajów nawiązało bądź wznowiło stosunki z Koreą Północną. Inne rozważają taką możliwość. 14 maja 2001 r. decyzję o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Koreą Północną ogłosiła Unia Europejska. Jednocześnie większość państw Unii Europejskiej posiada stosunki dwustronne z KRLD.
Na początku maja br. stolice obu Korei odwiedziła wysoka delegacja Unii Europejskiej. Jej głównym celem było wspomożenie dialogu międzykoreańskiego. Po zakończeniu przeglądu swojej polityki wobec KRLD poparcie dla "polityki słonecznej" w ostatnich dniach expresis verbis wyraziła także administracja amerykańska.
Z punktu widzenia Polski, jej interesów narodowych i pozycji międzynarodowej, jest ważne, abyśmy znaleźli swoje miejsce w procesie zapoczątkowanego dialogu na Półwyspie Koreańskim i byli w nim aktywnie obecni, aby nasz głos i doświadczenie służyły procesowi zbliżenia, pogłębienia dialogu, kształtowania atmosfery zaufania i budowania nowej infrastruktury współpracy.
W tym zakresie powinniśmy ściśle współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami, w tym w szczególności, obok Stanów Zjednoczonych, z krajami Unii Europejskiej, ale także z Chinami i Rosją.
Skierowanie po prawie 7 latach przerwy polskiego ambasadora do Phenianu będzie samo w sobie ważkim aktem, potwierdzającym nasze zainteresowanie i poparcie dla dialogu koreańskiego, demonstracją woli i gotowości naszego w nim współudziału.
Mamy po temu argumenty, którymi nie dysponuje większość państw zainteresowanych kontaktami z Koreą Północną, nieprzerwaną obecność w Phenianie od nawiązania stosunków w 1948 roku, pomoc dla społeczeństwa koreańskiego w okresie wojny lat 1951-1953. Chodzi o sieroty, które były wychowywane w polskich domach dziecka, a także leczenie rannych i poszkodowanych.
Należy także pamiętać o wykształceniu setek studentów koreańskich w polskich uczelniach, a także o aktywnym i nieprzerwanym, mimo trudności, udziale w Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli. Ważne są także nasze doświadczenia z przeszłości w budowie przemysłu i infrastruktury północnokoreańskiej.
Polska może odegrać istotną rolę, służąc na obecnym etapie innym państwom, przede wszystkim z grona państw Unii Europejskiej, swoją wiedzą i doświadczeniem w stosunkach z KRLD.
Chciałbym wspomnieć, iż w ciąg wydarzeń wspierających dialog międzykoreański wpisują się konsultacje polityczne między resortami spraw zagranicznych Polski i KRLD na szczeblu podsekretarzy stanu. Ze strony polskiej konsultacje prowadził podsekretarz stanu w MSZ Radosław Sikorski. Odbywały się one w minionym i w bieżącym roku. Nastąpiła również wymiana delegacji Sejmu RP i Najwyższego Zgromadzenia Ludowego KRLD.
Główne zadania stojące przed ambasadorem RP w Phenianie są następujące:
- aktywne włączenie się do wysiłków wspierających dialog międzykoreański, przede wszystkim poprzez próby oddziaływania i utrzymywania aktywnych kontaktów z tamtejszymi władzami,
- bliska współpraca z przedstawicielami Unii Europejskiej i USA, bez pomijania tak ważnych partnerów i uczestników toczącej się gry, jak Chiny i Rosja, w działaniach na rzecz pogłębienia dialogu i otwarcia międzynarodowego Korei Północnej,
- prowadzenie rutynowej, a w tych warunkach szczególnie ważnej, profesjonalnej działalności informacyjnej i analitycznej na potrzeby Ministerstwa Spraw Zagranicznych, organów władzy państwa i parlamentu,
- współudział w wypracowaniu przez MSZ, zainteresowane resorty i instytucje krajowe adekwatnego do nowej sytuacji programu stosunków dwustronnych, uwzględniającego zarówno powyższy postulat, jak i cele długofalowe, mając na względzie optymalne zagwarantowanie interesów narodowych Polski, w szczgólności gospodarczych,
- występowanie wobec polskich instytucji i resortów, w tym parlamentu, z inicjatywami służącymi zarówno wsparciu dialogu międzykoreańskiego, jak i poszerzającymi możliwości korzystnej dla Polski współpracy,
- dokonanie szczegółowego przeglądu i uaktualnienia infrastruktury prawno-traktatowej,
- podjęcie starań w celu ostatecznego uregulowania zadłużenia KRLD wobec Polski w połączeniu z propozycjami wzajemnie korzystnej współpracy,
- wsparcie działalności koreańsko-polskiej spółki żeglugowej Chopol,
- pilnowanie możliwości włączenia się w realizację inwestycji na terenie KRLD z funduszy państw trzecich, które prawdopodobnie będą kierowane do tego kraju.
Funkcję ambasadora chciałbym sprawować w sposób godny i z pełnym zaangażowaniem. Pragnę wyrazić nadzieję i przekonanie, że moja wiedza i doświadczenie zawodowe stanowią właściwą i niezbędną przesłankę do pomyślnej realizacji tego celu.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy są jakieś pytania do kandydata?
Poseł Waldemar Pawłowski /AWS/: Trwa burzliwa dyskusja na temat systemu obrony przeciwrakietowej. Koreę Północną wymienia się w gronie potencjalnych agresorów. Czy pana zdaniem jest to realne zagrożenie?
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jak pan wyobraża sobie tłumaczenie Koreańczykom polskiego stanowiska w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej i tego, że Korea Północna uznana jest za "kraj bandycki"? Pan, jako reprezentant Polski, musi zmierzyć się z tym problemem.
Drugie pytanie dotyczy pana biografii. W pana notatce biograficznej w latach 1992-1998 jest luka. Podana jest informacja, że był pan na urlopie bezpłatnym. Ciekawe, na co pan go przeznaczył? To jest pytanie życzliwe, a nie złośliwe. Jako osoba publiczna powinien pan zaspokoić ciekawość Komisji w tej sprawie.
Czy są jeszcze pytania do kandydata? Jeśli nie, proszę udzielenie odpowiedzi na pytania.
Kandydat Wojciech Kałuża: Dziękuję za pytania. Rozpocznę od odpowiedzi na ostatnie z nich. Starałem się podpowiedzieć osobom pracującym w dziale kadr MSZ, aby uzupełniły tę lukę w moim życiorysie. Informuję, że nie zajmowałem się drobnym handlem, natomiast byłem oddelegowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych do pracy w kilku kolejnych misjach pokojowych ONZ.
W latach 1992-1993 byłem w Kambodży, w ówczesnej misji pokojowej, sprawując dość wysokie funkcje, mianowicie z ramienia administracji tymczasowej UNTAC byłem nadzorcą tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po zakończeniu misji w Kambodży w 1993 r. podjąłem pracę w trzech kolejnych misjach pokojowych na terenie byłej Jugosławii, konkretnie w Chorwacji.
Przez pewien czas pełniłem z ramienia ONZ obowiązki koordynatora do spraw cywilnych i politycznych we Wschodniej Slawonii. Ta część jako ostatnia została przyłączona do Chorwacji.
Odegrałem sporą rolę w wynegocjowaniu tzw. układu erduckiego, kończącego wojnę chorwacko-jugosłowiańską. Przyczyniłem się również do uratowania jednego kościoła katolickiego, funkcjonującego w okresie wojny na terenie Wschodniej Slawonii. Byłem jednym z uczestników wydarzeń, kiedy to grupa naszych żołnierzy broniła kościoła przed atakiem tłumu. Groziło nam zlinczowanie.
Mój udział w tych wydarzeniach jest odnotowany zarówno w kilku książkach, jak i w materiałach oraz dokumentach.
Po powrocie z misji podjąłem ponownie pracę urzędniczą w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Jeśli chodzi o kwalifikację Korei jako "kraju bandyckiego", w ciągu ostatnich kilku lat Amerykanie trochę złagodzili swoje stanowisko. Uznają, że obecnie Korea Północna nie popiera międzynarodowego terroryzmu i nie stanowi tak bezpośredniego zagrożenia jak w latach 70. i 80., kiedy Korea Północna była sprawcą zamachu na członków rządu południowokoreańskiego i doprowadziła do zniszczenia samolotu rządowego.
Czy rzeczywiście Korea Północna stanowi zagrożenie? Tak jest postrzegana. Korea ma stosunkowo niewiele atutów, którymi w tej chwili dysponuje. Te atuty to rozwój techniki i technologii rakietowej oraz techniki i technologii jądrowej. W związku z tym istnieje problem opanowania i podporządkowania tego, czym Korea dysponuje, a także postępowania Korei, standardom międzynarodowym.
Kryzysy, które wystąpiły w latach 90., były związane m.in. z tym, że Korea Północna w kolejnych latach odmawiała współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, nie chciała poddać swoich instalacji i urządzeń kontroli inspektorów Agencji.
Obecnie, w ramach nowego programu, który przed kilkoma dniami ogłosili Amerykanie w stosunku do Korei Północnej, podkreśla się konieczność poddania kontroli tych instalacji i technologii, a także eksportu tych urządzeń do innych krajów. Jak wiadomo, formułowane są różne pomysły. Japonia zaproponowała wykupienie tych rakiet. Jest to niewątpliwie kontrowersyjny temat.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jeżeli nie ma innych pytań, ogłaszam krótką przerwę w obradach. Proszę pana ministra i posłów o pozostanie w sali.
[Po przerwie]
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Jest mi miło zakomunikować państwu, że wszystkie trzy kandydatury zostały jednogłośnie poparte przez Komisję.
Przystępujemy do realizacji trzeciego punktu porządku dziennego, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedstawienia Prezydentowi RP do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Protokołu w sprawie zmiany Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym.
Zgodnie z art. 61 ust. 1 regulaminu Sejmu marszałek Sejmu skierował powyższe zawiadomienie do Komisji w dniu 31 maja br.
Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pana Radosława Sikorskiego.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski: Konwencja o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, sporządzona w Chicago 7 grudnia 1944 r., została podpisana przez Rzeczpospolitą Polską w dniu jej sporządzenia i ratyfikowana 20 listopada 1958 r.
Konwencja chicagowska jest podstawowym aktem prawnym, regulującym funkcjonowanie lotnictwa cywilnego na świecie. Powołała ona do życia Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego, której celem i przedmiotem działania, zgodnie z art. 44 Konwencji, jest rozwijanie zasad i techniki międzynarodowej żeglugi powietrznej oraz popieranie planowania i rozwoju międzynarodowego przewozu lotniczego.
Protokół w sprawie zmiany Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, przyjęty na 23 sesji Zgromadzenia Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego w Montrealu 6 października 1980 r., wprowadza do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym nowy art. 83 bis.
Istotą tego artykułu jest umożliwienie przeniesienia, na podstawie umowy, odpowiedzialności z państwa, w którym statek powietrzny jest zarejestrowany, na państwo - przewoźnika lotniczego, użytkującego dany samolot.
Może to nastąpić, gdy statek powietrzny, zgodnie z umową dzierżawy, leasingu, czarteru, zamiany lub podobnego porozumienia, jest użytkowany przez przewoźnika lotniczego, którego siedziba lub miejsce stałego pobytu znajduje się w innym państwie.
Zwolnienie z odpowiedzialności może dotyczyć wszystkich lub części funkcji i obowiązków określonych w art. 12, 30, 31 i 32 ust. a/ Konwencji o międzynarodowej lotnictwie cywilnym, które zawierają postanowienia o zasadach ruchu lotniczego, licencjach zezwalających na użytkowanie radia na pokładzie statku powietrznego, świadectwa zdatności do lotu statku powietrznego oraz licencjach personelu lotniczego.
Art. 83 bis w ust. b/ statuuje zasadę, iż skuteczność przekazania funkcji i obowiązków państwa rejestracji na inne umawiające się państwo zależeć będzie od zarejestrowania umowy między tymi państwami w Radzie Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego i podania jej do publicznej wiadomości, zgodnie z art. 83 konwencji.
Do chwili obecnej przedmiotowy Protokół ratyfikowały 123 państwa członkowskie Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego, w tym wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Zgodnie z art. 94 Konwencji, wszedł on w życie 20 czerwca 1997 r. Ratyfikacja przez Rzeczpospolitą Polską Protokołu w sprawie zmiany Konwencji pozwoli - poprzez wprowadzenie wymogu zawarcia umowy między państwem rejestracji statku powietrznego a państwem przewoźnika lotniczego, wynajmującego statek - na zapewnienie ciągłości nadzoru nad bezpieczeństwem statku powietrznego w przypadku jego dzierżawy, najmu, leasingu, czarteru czy zamiany.
Postanowienia Protokołu w sprawie zmiany Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym nie dotyczą pokoju, sojuszy, układów politycznych lub wojskowych czy też wolności praw lub obowiązków obywatelskich określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r., a także spraw uregulowanych w ustawie lub w których Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej wymaga ustawy.
Wejście w życie Protokołu nie pociągnie za sobą obciążeń finansowych dla budżetu państwa. W związku z tym związanie Rzeczypospolitej Polskiej przedmiotowym Protokołem nie wymaga ratyfikacji za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, zgodnie z art. 89 ust. 1 Konstytucji RP.
Jednakże biorąc pod uwagę postanowienia art. 94 Konwencji, zgodnie z którymi związanie państwa poprawkami do Konwencji może nastąpić tylko w drodze ratyfikacji, oraz odwołujące się do tego zapisu postanowienia Protokołu, należy uznać, iż właściwe będzie związanie Rzeczypospolitej Polskiej Protokołem w sprawie Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym w drodze ratyfikacji, bez uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, tj. w trybie art. 89 ust. 2 Konstytucji RP.
Proszę Komisję o przyjęcie i pozytywne rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedstawienia Prezydentowi RP do ratyfikacji, bez uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, Protokołu w sprawie zmiany Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, sporządzonego w Montrealu 6 października 1980 r.
Poseł Czesław Bielecki /AWS/: Czy są jakieś uwagi do pana ministra? Nie ma uwag.
Ponieważ nikt z posłów nie zgłosił zastrzeżeń co do trybu ratyfikacji, również opinia eksperta sejmowego nie kwestionowała przyjętego trybu, proponuję, aby Komisja przyjęła sprawozdanie, nie zgłaszając zastrzeżeń co do trybu ratyfikacji. Nie słyszę sprzeciwu, więc stwierdzam, że Komisja przyjęła sprawozdanie.
Na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszego posiedzenia. Dziękuję za udział w obradach.
Zamykam posiedzenie Komisji. |