W poniedziałek, 18 listopada, marszałek Sejmu Szymon Hołownia przebywał z wizytą w Głuchołazach i Kłodzku.
Wizytę w woj. opolskim Marszałek Sejmu rozpoczął od odwiedzin w Szkole Podstawowej nr 1 im. K.K. Baczyńskiego w Głuchołazach, która została dotknięta skutkami powodzi. - Chcemy sprawdzić, co jeszcze nie działa, co jeszcze można poprawić, co można zrobić, bo doskonale wiemy, że jak kończy się ta szeroka społeczna uwaga, to spraw do rozwiązania wcale nie pozostaje mniej, tylko często pozostaje ich dużo więcej. W takich momentach trzeba być w takich miejscach jak to, żeby pytać, co jeszcze nie zostało zrobione i do czego my możemy się, jako politycy, dzisiaj przydać – powiedział Szymon Hołownia podczas spotkania z dziennikarzami. Jak zaznaczył, to właśnie z tej szkoły w Głuchołazach pochodzili niektórzy posłowie tegorocznej edycji Sejmu Dzieci i Młodzieży. Marszałek Sejmu przypomniał, że do szkoły w Głuchołazach z Sejmu dotarło kilka transportów z darami od parlamentarzystów, pracowników Kancelarii Sejmu i mieszkańców Warszawy. Jak dodał, szkoła uzyskała wsparcie w zakupie pieców służących do ogrzewania wody i pomieszczeń szkolnych.
- Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, w tym tygodniu, będziemy mieli m.in. nowelizację ustawy powodziowej czyli tzw. „drugą powodziówkę”. Pan przewodniczący Suchoń deklaruje, że prace nad nią będą przebiegały w bardzo szybkim tempie. Jest parę rzeczy, które są do zmiany, poprawy. Pierwszą z nich jest to, żeby do takich miejsc jak Głuchołazy trafiło więcej pracowników socjalnych z całej Polski. – powiedział Marszałek Sejmu. Szymon Hołownia podkreślił, że przez braki pracowników socjalnych w takich ośrodkach jak Głuchołazy „kolejka się zatyka i dzisiaj rozpatrywanych jest 20 wniosków (o zasiłki) dziennie, a powinno być i może być rozpatrywanych 100, gdyby tylko były moce przerobowe”. -To jest dzisiaj jedna z najważniejszych rzeczy, żeby zachęcić, wesprzeć tych, którzy będą chcieli tutaj przyjechać z innych miast pracowników socjalnych, żeby w tym pomogli. Druga rzecz, bardzo ważna, to zniesienie obowiązku wypełniania wywiadu środowiskowego przy ubieganiu się o tego rodzaju wsparcie ze strony państwa. I tak dobrze, że zeszliśmy z kilkudziesięciu stron do kilku, ale to nadal jest bariera która uniemożliwia sprawne procedowanie w tych ważnych dzisiaj dla ludzi sprawach – zaznaczył marszałek Szymon Hołownia.
- Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak społeczność po tej strasznej tragedii się zorganizowała. Jestem pod wielkim wrażeniem tego wszystkiego, co już wam się tutaj udało zrobić, ale ze swojej strony zapewniam, że wszystko to, co dzisiaj usłyszałem tutaj i co za chwilę usłyszę w Kłodzku, gdzie mamy spotkanie z grupą przedsiębiorców lokalnych - tam sytuacja jest dużo trudniejsza, również jeśli chodzi o wypłaty zasiłków - to wszystko zabierzemy do Warszawy i postaramy się już na tym Sejmie wziąć pod uwagę w pracach komisji powodziowej – zapewnił Marszałek Sejmu. Podczas spotkania z dziennikarzami poruszono też problem cen energii zużywanej podczas usuwania skutków powodzi.
Następnie Marszałek Sejmu udał się do Kłodzka w woj. dolnośląskim, gdzie spotkał się z przedsiębiorcami, których działalność gospodarcza ucierpiała wskutek powodzi. – Wyjeżdżam z bardzo dużą bazą informacji o tym, co w systemie pomocy jeszcze nie działa, co powinno zostać jeszcze zrobione, żeby tę sytuację, która po powodzi zaistniała jak najszybciej doprowadzić do porządku – mówił Szymon Hołownia po spotkaniu w Kłodzku.
Podczas poniedziałkowej wizyty w woj. opolskim i dolnośląskim marszałkowi Hołowni towarzyszyli przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej do spraw działań przeciwpowodziowych i usuwania skutków powodzi z roku 2024 poseł Mirosław Suchoń oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Krawczyk.