W piątek, 21 lutego, marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się z dziennikarzami, aby poinformować o krokach, jakie podjął w związku z zachowaniem dwóch posłów podczas czwartkowych obrad Izby.
- Po wystąpieniu, po okrzyku wzniesionym przez pana posła Siarkę, ale też i po zachowaniu, które zaprezentował na sali plenarnej pan poseł Ryszard Wilk zdecydowałem o skierowaniu wniosku do Prezydium o ukaranie obu tych posłów. W formalny sposób stwierdziłem, że obaj posłowie naruszyli powagę Sejmu i na tej podstawie, tego formalnego stwierdzenia, Prezydium Sejmu dzisiaj wieczorem podejmie decyzje o wymiarze kary dla obu posłów. Ta kara obejmuje od zatrzymania posłowi diety na okres 3 miesięcy do zatrzymania połowy uposażenia na okres 3 miesięcy, a więc realnie od ok. 12 do 20 tysięcy złotych. Ja zawnioskowałem o karę w najwyższej możliwej wysokości. Dlaczego? Dlatego, że uważam, że to co stało się wczoraj na sali plenarnej nie ma prawa powtórzyć się na niej ani razu więcej. Są jakieś granice, te granice trzeba jasno niektórym posłom wskazać. Ja bardzo cenię sobie wolność wyrażania opinii na sali. Jak państwo wiecie, reaguję tylko wtedy, kiedy rzeczywiście zareagować trzeba – przekazał Marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia przytoczył fragment zapisu stenograficznego czwartkowych obrad, w którym zapisano, że po wypowiedzi na sali obrad pos. Zbigniewa Ziobry odnośnie premiera Donalda Tuska poseł Edward Siarka krzyknął: "kula w łeb". - Te słowa zhańbiły sejmową salę. Te słowa zhańbiły polską demokrację. Te słowa padły w miejscu, z którego kiedyś wyszła idea zabójstwa prezydenta Narutowicza. Nigdy te słowa nie mają prawa paść tu jeszcze raz. Będę bardzo zdziwiony, jeżeli Prezydium nie przychyli się do mojego wniosku o ukaranie pana posła Siarki 20 tysiącami złotych, to możemy zrobić, wniosek do prokuratora został już, z tego co słyszę, skierowany, nie ma potrzeby mnożyć bytów, mam nadzieję, że prokuratura szybko się z tym uwinie i będziemy mogli głosować nad immunitetem pana posła Siarki – podkreślił Marszałek.
Następnie Szymon Hołownia odniósł się do zachowania posła Ryszarda Wilka. - Po ludzku bardzo mu współczuje, bo to nie jest pierwsza przygoda pana posła Wilka w stanie, który uniemożliwia logiczny z nim kontakt. Zakładam, że może być chory. Zakładam, że może mierzyć się z jakimiś bardzo poważnymi problemami w związku z tym też jako marszałek Sejmu deklaruję, że jeżeli nie wie gdzie szukać pomocy to my mu jako Kancelaria Sejmu pomożemy. Pomożemy mu wyjść na prostą, tak, jak powinniśmy pomóc każdemu człowiekowi, który ze swoim życiem w trudniejszy sposób sobie radzi, który choruje – zaznaczył marszałek Hołownia. Dodał jednak, że nie może tolerować takich sytuacji. - Poseł, który znajduje się w takim stanie, w jakim znajdował się poseł Wilk, nie powinien uczestniczyć i przeszkadzać w prowadzeniu obrad na sali plenarnej. Poseł Wilk w tym momencie powinien być tak naprawdę wykluczony z obrad Sejmu. I też będę zachęcał moich kolegów marszałków, żeby w ten sposób reagowali. Zleciłem też służbom prawnym Sejmu przygotowanie rozwiązań, które pozwolą badać alkomatem posłów, którzy na uzasadnione podejrzenie podjęte przez marszałka prowadzącego obrady będą mogli takiej procedurze zostać poddani – zapowiedział Szymon Hołownia.
Następnie Marszałek Sejmu poinformował przedstawicieli mediów m.in. o pracach nad projektem „ustawy azylowej”. - Dzisiaj wieczorem głosowana będzie w Sejmie. Jeszcze raz powtórzę - ta ustawa jest ustawą, której obyśmy nigdy nie musieli zastosować. To jest ustawa, która ma pokazać naszym przeciwnikom, że „gdyby coś” to my jesteśmy gotowi na tego typu wyzwania. To nie jest ustawa, która będzie od dzisiaj stosowana na polskiej granicy, musicie to państwo też zrozumieć. To jest ustawa, która mówi nam „jesteśmy gotowi gdybyście chcieli to zrobić”. To jest ustawa odstraszająca – zaznaczył marszałek Hołownia.